Imperium Izraela K. Poznańskiego
Drugi po Karolu Scheiblerze, łódzki „król bawełny” - Izrael Poznański, zbił bajeczny majątek na handlu swoimi wyrobami z Rosją. Zaczynał jako przedstawiciel handlowy, o ironio, swojego późniejszego konkurenta, Karola Scheiblera. Jego rezydencja, pałac przy ul. Ogrodowej razi przepychem, a znajdujący się w pobliżu kompleks budynków niemalże w nienaruszonej do dziś formie, służy za solidny dowód jego zamierzchłej potęgi. Zespół przy ulicy Ogrodowej i Gdańskiej powstał w okresie między 1879-1912. Na przeciwko fabryk mieszczą się trzy domy robotnicze. Swoją funkcję pełnią po dzień dzisiejszy, jednak na każdą rodzinę dziś zapewne przypada nieco większy metraż. Przy projektowaniu założenia na obszarze około 30 hektarów, brali udział najczęściej zatrudniani łódzcy architekci: Hilary Majewski, Franciszek Chełmiński, Juliusz Jung i Edward Rosenthal. Kompleks stylowo nawiązuje do średniowiecznych zabudowań obronnych, co podkreślają głównie wieże. Najstarszym budynkiem jest dawna tkalnia tzw. wysoka (obecnie Muzeum Sztuki), z pierwszym w Łodzi dachem szedowym, który skutecznie wzmagał nasłonecznienie hali produkcyjnej. Wyróżnia się także monumentalna przędzalnia od strony ulicy Ogrodowej, która przypomina gotyckie zamczysko. W jej wnętrzu powstał luksusowy hotel, którego kryty basen był kiedyś zbiornikiem wodnym na wypadek pożaru obiektu. Poza tym zachowały się inne elementy zdradzające funkcję budynku. Najdłuższy gmach mający 266 metrów długości, mieścił wykańczalnie wyrobów. To tylko największe elementy zabudowy, a w jej skład wchodziły jeszcze: elektrownia, remiza straży pożarnej, dawny bielnik - magiel, apretura, ambulatorium, budynek warsztatów, szkoła dla dzieci robotników, szpital, kościół, dom kultury. Spacerując po imperium zapewne zastanawia Was z jakiej przyczyny dawne budynki magazynów oddalone są od fabryk o kilkaset metrów? Jest to bardzo sprytne rozwiązanie na wypadek pożaru którejś z części zakładu. Dzięki temu, gdy płomienie pojawiały się w fabryce, gotowe produkty nie ulegały zniszczeniu i na odwrót. Jak widzicie nie bez powodu nazwano kompleks Imperium Poznańskiego, a dziś jest to miejsce równie sławne jako Manufaktura - centrum rozrywkowo-handlowo-kulturalne.